Maciej Chorążyk: Kluczową rolę odegra klimat

Czytaj dalej – Maciej Chorążyk: Kluczową rolę odegra klimat

Mundial tuż tuż. Już za kilka dni nieważne staną się rzeczy codzienne. Liczyć się będzie jedynie piłka. O nadchodzących mistrzostwach porozmawialiśmy z Maciejem Chorążykiem, szefem skautingu w PZPN. Będzie też o korupcji w futbolu czy piłkarskich kłusownikach, czyli o ściąganiu do polskiej reprezentacji piłkarzy np. z Niemiec.

W Brazylii mamy aktualnie do czynienia z pewnego rodzaju dualizmem. Z jednej strony to kraj, w którym futbol traktowany jest na równi z religią, z drugiej organizacja MŚ i koszty z nią związane wywołały burzę protestów. Jak wpłynie to na rozpoczynający się niedługo turniej?

w 2007 roku byłem na Copa America w Wenezueli. Sytuacja przed turniejem wyglądała podobnie. Biedny kraj, rządzony silną ręką, niedokończone stadiony. Na 3 dni przed meczem otwarcia na stadionie w Caracas pracowały betoniarki i nie było kilku tysięcy krzesełek. Wszyscy protestowali i nikt nie wierzył, że to się uda. A jednak. Futbol zwyciężył. Prace dokończono na tyle, by mecze mogły się odbywać. Protesty umilkły w momencie, jak rozpoczęło się piłkarskie święto, które mimo różnych niedociągnięć zostało ogólnie ocenione bardzo dobrze. Wierzę, ze w Brazylii będzie tak samo. Latynoski temperament i miłość do futbolu przeważy nad protestami i będziemy świadkami sportowego Mundialu wszech czasów.

W przeddzień startu zostały ujawnione fakty związane z wybraniem Kataru na gospodarza MŚ i po towarzyskim spotkaniu Nigeria-Szkocja w prasie zrobiło się głośno o nękającym futbol problemie korupcji. Czy postępująca komercjalizacja futbolu nie zabija jego pierwotnego piękna, emocji z nim związanych?

Dziwię się, że takie sytuacje zdarzają się na tak wysokim poziomie. Drużyna grająca na mistrzostwach bawi się w „dziwne” mecze. Z drugiej jednak strony nie ma żadnych dowodów, ze doszło do korupcji. Dużo się o niej mówi przy każdej okazji, ale tak naprawdę nikt nikogo za rękę nie złapał. Nawet publikacja „Sunday Times” odnośnie Kataru nie przedstawia takiej wartości dowodowej, by na chwilę obecną mówić o odebraniu mistrzostw temu krajowi. Mając do wyboru turniej w anormalnych warunkach klimatycznych na stadionach gdzie będzie mało kibiców, a np. kolebkę futbolu Anglię z całą infrastrukturą wybór wydaje się prosty. A jednak werdykt zapadł inny.

Zostańmy jeszcze chwilę przy temacie Brazylii. W niedawno zakończonym turnieju Toulon Brazylijczycy rozbili 5:2 Francję. Na co stać seniorską reprezentację „Canarinhos” i co jest według pana jej główną siłą?

W Tulonie odbył się turniej zespołów młodzieżowych, ale nie zdziwiłoby mnie gdyby seniorzy na własnym terenie zagrali równie dobrze. Brazylia jest murowanym kandydatem do złota i tylko słabsza dyspozycja w którymś z meczów po rundzie grupowej, plus fantastyczna forma rywala mogłaby pokrzyżować plany „Canarinhos”. W to jednak nie wierzę. Własny teren, kibice, fenomenalni piłkarze, to się powinno udać i Brazylia wygra walkę o tron.

Jak powszechnie wiadomo siła ligi i program szkolenia w Brazylii różnią się poziomem od potęg europejskich, jak Niemcy czy Hiszpania. Czy to w krajach, w których funkcjonuje dobry model szkolenia można upatrywać głównych faworytów na przełamanie klątwy – brak zwycięstwa w Mundialu na amerykańskiej ziemi?

Problemem drużyn z Europy będzie klimat. Nigdy na kontynencie południowoamerykańskim ekipom ze Starego Kontynentu się dobrze nie grało. Anglia gra w Manaus, zwanym już teraz amazońskim piekłem. Niemcy, Włosi, Szwajcarzy ze swoją organizacją gry zderzą się z zespołami z Ameryki, czy Afryki, których handicapem będą własnie warunki atmosferyczne. Nie wierze by zawojowali tegoroczny turniej.

Kto okaże się największą niespodzianką mistrzostw?

Kolumbia. Świetny trener Jose Pekerman, świetni piłkarze (mimo braku Falcao), bardzo dobre wyniki na przestrzeni ostatnich dwóch lat, plus własny teren. Kolumbijczycy będą się czuć w Brazylii jak u siebie w domu. Kibiców przyjedzie mnóstwo, więc z dopingiem nie będzie kłopotów. Poza tym większość zawodników znajduję się w najlepszym dla piłkarzy wieku, grają w podstawowych jedenastkach bardzo dobrych drużyn Europy. To samo można powiedzieć o Chile, tutaj jednak losowanie nie oszczędziło drużyny Sampaoliego i ich przygoda z turniejem może się zakończyć szybko.

Kto według pana rozczaruje na mundialu?

Hiszpania, której czas na topie chyba się już skończył. Nie wierzę też w Holendrów, Anglików. Zdecydowanie to nie ich „klimaty”. Nie stawiałbym na Belgów, ta drużyna będzie groźna za cztery lata, teraz jeszcze nie.

Czego można oczekiwać po drużynach, które zakwalifikowały się na MŚ? Jak styl gry będzie przez nie preferowany?

Styl będą dyktowały warunki klimatyczne. Zobaczymy jak drużyny zaaklimatyzują się w nowych warunkach. To daje pole do popisu ekipom z Ameryki Południowej. Będą one grały mocno do przodu narzucając szybki styl gry rywalom. Można się spodziewać dużej ilości bramek i mnóstwa emocji.

Za którą reprezentację będzie pan trzymał kciuki?

Tutaj zaskoczę. Obserwuje od jakiegoś czasu reprezentację Szwajcarii i bardzo podoba mi się ich gra. Zawodnicy z dobrych klubów, świetna linia pomocy, w ataku Drmić, trochę gorzej z obroną, ale dramatu nie ma. „Helweci” pod wodzą Ottmara Hitzfelda wciąż czynią postępy. Tracą mało bramek (tylko 6 w eliminacjach). Wygrali swoja grupę i jeśli powtórzą to samo w Brazylii, to najpewniej unikną na swej drodze Argentyny, i droga do miana czarnego konia będzie otwarta.

Przed mundialem wiele się mówi o reprezentacji Belgii, jako pretendenta do miana „czarnego konia”. Czy fenomen złotego pokolenia wziął się z przemyślanego działania związku dot. szkolenia, czy to raczej kwestia przypadku?

Szkolenie, plus nieprawdopodobny wysyp utalentowanych zawodników. Od kilku lat w reprezentacji Belgii pojawiają się nowe twarze. Ten napływ pozwolił już zapomnieć o siermiężnie grającej drużynie. Wymiana pokoleniowa jednak jeszcze się nie zakończyła. Część zawodników jest bardzo młodych (Januzaj, Lukaku, De Bruyne) i niedoświadczonych jeśli chodzi o wielkie turnieje. Ponadto można liczyć się z tarciami wewnątrz drużyny, bo nie wszyscy piłkarze za sobą przepadają.

W PZPN pełni pan funkcję koordynatora skautingu. Jak to się wszystko zaczęło?

Zaczęło się 7 lat temu. W prasie od kilku lat pojawiały się głosy domagające się włączenia do walki o młodych zawodników polskiego pochodzenia, tak by ci wybierali grę w Reprezentacji Polski. Mając zielone światło od szefa Wydziału Szkolenia Jerzego Engela, przygotowałem zarys organizacyjny takiej komórki. Mój pomysł na działanie został zaaprobowany przez Wydział Szkolenia i sekcja zaczęła działać. Na początku zwerbowałem skautów w Niemczech, Francji, Skandynawii i USA. Potem doszli do nich ludzie z innych krajów europejskich, a nawet innych kontynentów, gdzie pierwsze piłkarskie kroki stawiają gracze z polskimi korzeniami.

Jaki jest pana dotychczasowy największy sukces?

Powiem przekornie, ze Sebastian Tyrała. Wtedy, kiedy namówiliśmy go do zmiany barw miał ponad 50 występów w niemieckich młodzieżówkach i wyrastał na gwiazdę. Niestety plaga kontuzji zastopowała jego karierę, ale wierze ze jeszcze powróci na salony. Kiedy Sebastian zagrał dla Polski był to sygnał dla wielu zawodników zza granicy, że oni tez mogą. Niemiecki „Bild” nazwał nas kłusownikami. Zrobił nam przy tym reklamę, a Sebastiana zawsze będę traktował jako tego od którego się to wszystko zaczęło.

Jakie działania są podejmowane w celu nakłonienia młodych, wyszkolonych np. w Niemczech zawodników do gry z orzełkiem na piersi?

Obserwujemy piłkarzy poprzez sieć skautów, nagrywamy mecze, piszemy raporty dla trenerów kadr młodzieżowych. Ponadto wraz ze skautem na Niemcy, Tomaszem Rybickim utworzyliśmy stronę gramydlapolski.pl, gdzie zawodnicy mogą wysyłać swoje profile. Co roku organizujemy wraz z konsulatem w Kolonii spotkania z piłkarzami. W tym roku gościliśmy rekordowa liczbę 54 piłkarzy i piłkarek.

Rozmawiał TOMASZ MILESZYK

Jedna myśl na temat “Maciej Chorążyk: Kluczową rolę odegra klimat

Dodaj komentarz